Łódź jest kobietą, czyli łódzkie włókniarki i fabryczne korzenie miasta
Kino, teatr, kuźnia młodych talentów – Łódź od wielu lat jest kojarzona głównie z przemysłem filmowym. Tutaj bowiem znajduje się jedna z najbardziej rozchwytywanych i obleganych szkół filmowych. Łódź to jednak nie tylko filmówka. To także prężnie działające fabryki i miejsce rozkwitu przemysłu odzieżowego. A słowa podziękowania za to należą się łódzkim włókniarkom.
Dlaczego właśnie im? Otóż w latach 70. łódzki przemysł włókienniczy w około 80% opierał się na kobietach. To one stały za wykonywaniem, czasem katorżniczej, znacznej części prac w fabrykach – mówi jeden z pracowników sieci hoteli AccorHotels. Co ważne, włókniarki odegrały też znaczącą rolę o charakterze politycznym, ponieważ zorganizowały jeden z największych strajków w Łodzi.
Strajk łódzkich włókniarek – na czym polegał?
Nikomu nie trzeba mówić, że czasy PRL-u potrafiły być dla znacznej części Polaków niezwykle uciążliwe. Duże obostrzenia, żywność na kartki, rewizje, kontrole –walka konieczna niemal na każdym polu.
Jeden z przykładów takiej walki stanowił strajk włókniarek wywołany dwiema informacjami, które się na siebie nałożyły. Kobiety dowiedziały się bowiem o:
- obniżeniu zarobków o ok. 200–300 zł,
- podwyżce cen żywności wprowadzonej przez rząd Władysława Gomułki.
Łódzkim włókniarkom udało się to, co kilka miesięcy wcześniej nie udało się stoczniowcom w Gdańsku. Rząd był zmuszony zrezygnować z zapowiadanych podwyżek. Do dziś – a od strajku minęło 46 lat – wyłączenie maszyn i strajk pracownic fabryk włókienniczych uważa się za jeden z odważniejszych czynów tamtych czasów.
Księży Młyn, czyli pozostałości po zespole fabryk włókienniczych w Łodzi
W samej Łodzi znajdziesz ok. 74 budynków przemysłowych. Aby jednak poczuć klimat towarzyszący włókniarkom każdego dnia, pobyt w Łodzi warto zacząć od wizyty w Księżym Młynie. To jedna z łódzkich dzielnic, w której można znaleźć budynki fabryczne, osiedla mieszkaniowe oraz wille dyrektorskie z ogrodami.
Swoją formę Księży Młyn zawdzięcza przede wszystkim jednej osobie – Karolowi Scheiblerowi, dokładnie zaś jego zmysłowi biznesowemu. Dzięki sprytowi Karol Scheibler stał się jednym z tych, którym wojna secesyjna w USA przyniosła zysk. Założył bowiem w Łodzi przędzalnię i po wybuchu wojny zgromadzony towar sprzedał z dużym zyskiem. Zdobyte w ten sposób pieniądze zainwestował następnie w budowę kompleksu mieszkalno-przemysłowego, właśnie na terenie Księżego Młyna. Spokojnie można powiedzieć, że było to prawdziwe miasto w mieście. Drugi obiekt tego typu znajduje się w Manchesterze. Więcej – nie ma. Dziś budynek fabryki (mierzący 207 m długości) został zaadaptowany na lofty mieszkaniowe.
Świetną bazą wycieczkową umożliwiającą poznanie wszystkich ciekawych zakątków miasta są hotele w Łodzi. Znajdujące się w centrum hotele Novotel i Ibis otwierają drogi zarówno w stronę Księżego Młyna, Łodzi Fabrycznej, jak i kultowej już ulicy Piotrowskiej.
Łódź Fabryczna – nowocześnie, ale z historią
Drugim miejscem w Łodzi, które mieszkańcy zawdzięczają Karolowi Scheiblerowi, jest Łódź Fabryczna. To czołowa stacja kolejowa założona właśnie z inicjatywy niemieckiego przedsiębiorcy w 1866 roku. Przez ostatnich 5 lat dworzec był gruntownie remontowany, dziś cieszy oko wyjątkową architekturą. A do tego jest miejscem, gdzie przecinają się wszystkie możliwe szlaki komunikacyjne: kolejowe, autobusowe, tramwajowe, samochodowe i… rowerowe.
Dziś dworzec Łódź Fabryczna to jeden z najnowocześniejszych i trzeci co do wielkości dworzec kolejowy w Europie. Zachowano na szczęście jego fabryczne korzenie.