Podróże

„Uwielbiam odkrywać nowe miejsca i poznawać coraz to nowe zakątki”

Rozmowa z prowadzącym marekowczarz.pl

Powiedz nam na początek czym się zajmujesz

Zajmuje się na co dzień pracą na etacie w handlu w małym miasteczku w Beskidzie Niskim, dlatego czasu wolnego nie mam zbyt wiele. Pożytkuje go na pisanie bloga marekowczarz.pl i weekendowe zazwyczaj wyprawy w góry.

Uwielbiam odkrywać nowe miejsca i poznawać coraz to nowe zakątki

Skąd pomysł na podróżowanie?

Od czasów szkolnych polubiłem geografię. Zdobywanie wiedzy o świecie zawsze sprawiało mi frajdę. Od pewnego czasu wiedzę tę czerpię już w własnych doświadczeń i podróży, uwielbiam odkrywać nowe miejsca i poznawać coraz to nowe zakątki, które zachwycają swym pięknem. Góry ukochałem najbardziej, bo dzika natura mnie urzeka, ale zwiedzanie zabytków zostawiam sobie na emeryturę, teraz, póki siły są wspinam się w górę.

Najfajniejsze miejsce w jakim byłeś?

Takich miejsc mam mnóstwo, prowadzę sobie nawet taki mini ranking najładniejszych gór, ale najbardziej chyba mnie urzekł wierzchołek góry św.Eliasza na Chorwacji, skąd z jednego miejsca miałem panoramę na Góry Dynarskie, a z drugiej na lazurowy Adriatyk i fantastyczne zatoki, które z góry wyglądały jak fiordy.

Od kiedy podróżujesz?

Moje górskie wędrówki na dobre rozpoczęły się 25 lat temu i stopniowo zaczęły obejmować coraz odleglejsze miejsca i kraje. Czyli dosyć późno, bo w wieku dorosłym odkryłem uroki wycieczek i ucieczki od cywilizacji.

Ile krajów odwiedziłeś?

Dotychczas odwiedziłem góry w 10 krajach ( Czechy, Słowacja, Niemcy, Chorwacja, Słowenia, Austria, Rumunia, Ukraina, Węgry i oczywiście wszystkie polskie pasma w ramach zdobywania Korony Gór Polski), z roku na rok rozwijam się i planuje wyprawy w kolejne kraje, zapewne dlatego, że dziecko poszło w świat, to i czasu więcej

Czy zarabiasz na blogu/czy planujesz zarabiać więcej na blogu?

Zarobki na blogu są bardzo małe, bo tematyka jest niszowa. Mało reklamodawców trafia do mnie, ale przecież pisze go dla przyjemności i zapisu wspomnień górskich, choć każdy zastrzyk gotówki, by się przydał na kolejne dłuższe wyprawy

Czy masz jakieś „tradycje” związane z podróżowaniem.

Do tradycji należy planowanie wypraw przez całą zimę. Wtedy przesiaduje nad mapami, czytam przewodniki i wyszukuję ciekawych miejsc w necie, gdzie mnie jeszcze nie było. Planowanie, czyli wędrowanie palcem po mapie też jest bardzo przyjemne. Od wiosny staram się realizować swe plany, na miejscu dokumentuje dokładnie od 5 lat przebieg wycieczek, by mieć materiały na bloga. Przy tylu eskapadach idzie się pogubić, choć pamięć górską mam dobrą.

Opowiedz jakąś śmieszną historię związaną z wyjazdem?

W górach zawsze jest radośnie, zwłaszcza, gdy organizuje grupowe wycieczki, wtedy zawsze coś się wydarzy co rozbawi grupę. Ale samotne wycieczki też potrafią zaskakiwać swym przebiegiem. Ostatni  niezapowiadany,listopadowy wypad w Bieszczady zaowocował spotkaniami na szlaku starych znajomych nie widzianych od roku i nowych, znanych tylko wirtualnie z FB. Do tego spotkałem dziwaczną na pierwszy rzut oka grupę turystów, którzy okazali się członkami historycznej grupy rekonstrukcyjnej w strojach żołdaków z monarchii austro-węgierskiej. Ich stroje były tak doskonale odwzorowane i przypominały znaną postać wojaka Szwejka, żeby wędrowcy ci wzbudzali ogólny zachwyt na szlaku i wesołość oraz chęć do wspólnych pozowanych zdjęć. na koniec okazało się, że to byli moi rodacy z mego miasta…

Uwielbiam odkrywać nowe miejsca i poznawać coraz to nowe zakątki

Jak promujesz blog?

Blog promuje poprzez liczne media społecznościowe, prowadzę swój fanpage na FB i wszędzie udostępniam swoje najnowsze wpisy na blogu. Reklamą jest też start w konkursie na Bloga Roku, w którym to o 4 lat jestem w czołówce. Rozdaje też wizytówki z reklamą swej strony podczas spotkań na szlaku czy w schroniskach, albo innych imprezach górskich. Moja strona jest także dodana do różnych katalogów stron.

Czym jest dla Ciebie pisanie?

Pisanie bloga to taki dalszy etap podróży. Wtedy wspominam, segreguje zdjęcia, pogłębiam swą wiedzę o odwiedzonym regionie, by moje wpisy były wolne od błędów. To ciężka praca, wymagająca nieraz zarwania nocy, ale sprawia wiele satysfakcji, zwłaszcza, gdy artykuły mają wielu czytelników. Wędrówka, planowanie i wreszcie spisywanie swych przeżyć do taka odskocznia od problemów codzienności. Mój sposób na szczęśliwe życie i spotykanie podobnych do mnie zapaleńców.

Co odróżnia blogerów od ludzi którzy nie blogują?

Nie każdy , który kocha góry musi o tym od razu pisać, nie każdy ma zdolności, czy potrzebę bycia osobą publiczną. W końcu nie każdy ma czas, ale gdyby wszyscy pisali to byłby przesyt i nikt by tego nie czytał. Bloger to nie zawód dla większości ludzi, tylko zamiłowanie, a każdy ma przecież inne, różnorodność jest dobra. Ja staram się na swym blogu uzewnętrzniać też swoją miłość do gór, bo tej pasji zdobywania ich oddałem cały czas wolny. Stąd u mnie na stronie jest również miejsca na poezję górską i osobiste przemyślenia. przekazuje czytelnikom, to co dostaje tam w górach, czyli zastrzyk energii, pozytywnego myślenia i zauroczenia tym pięknym światem.

Jakie plany podróżnicze na 2017 rok?

W 2017 r. przede wszystkim planuje dalsze zdobywanie Korony Gór Słowacji, wspinanie po dzikich, nieznanych jeszcze miejscach w Tatrach, odbycie kolejnych wycieczek w najdziksze rejony Karpat, czyli do Rumunii i na Ukrainę oraz moim marzeniem jest przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego oraz Sudeckiego jednym ciągiem, ale to już zależy nie tylko od mych chęci.

Cele bloga na 2017 rok?

Cele bloga? Ciężkie pytanie…powiększać ilość odbiorców, czyli stałych czytelników i fanów bloga. Bo przecież, żeby to miało większy sens lepiej pisać dla kogoś, niż tylko dla siebie. Może uda się coś osiągnąć w tegorocznym konkursie na Bloga Roku, a co za tym idzie zyskać sponsorów na dalekie wycieczki.

Jakie masz największe marzenie?

Moim największym marzeniem jest przejście wszystkich pasm górskich w Polsce i Słowacji, zdobycie tam jak najwięcej szczytów, odkryć wszystkie tajemnice tych najbliższych mi terytorialnie terenów, aby kiedyś móc powiedzieć, że znam każdy ich zakątek. To razem jest 78 pasm górskich. Może niewygórowane pragnienie, ale za to w moim zasięgu. Marzę też móc kiedyś jechać na treking w Himalajach, ale tu potrzebny łut szczęścia.

Czy chciałbyś się przeprowadzić gdzieś w przyszłości? Jeśli tak to gdzie?

Na starość chciałbym się przeprowadzić do Zakopanego lub w okolice, żeby przez całą górską emeryturę móc oglądać ze swoich okien moja ukochane góry – Tatry